piątek, 19 lutego 2010

Czartów Młyn







Kto raz czuł zapach górskiego powietrza o poranku upalnego dnia wie, że nigdy go nie zapomni. Wilgoć i chłód bijąca od strumieni tętni obietnicą przepięknych widoków, bo w dolinie własnie rozpoczynam wędrówkę. Choć wiem, że czeka długa droga, nie waham się zboczyć na chwilkę, by po raz kolejny zobaczyć Czartów Młyn - magiczne miejsce, wodospad u zbiegu strumieni w bukowym lesie. Powoli brodząc w zimnej wodzie przekraczam płytką strugę, by zaraz wspinać się pod górkę. Po drodze mijam pozostałości domostwa - pusta piwnica straszy martwą czeluścią. Choć miejsc takich w Bieszczadach widziałem wiele, zawsze robi to takie samo wrażenie. Wyobraźnia podpowiada widok mieszkańców krzątających się wokół domostwa, dzieci z patykami gonią kota, a zniedołężniały dziadek z uśmiechem obserwuje zabawę wnucząt. Może tak było, może nie. To już się nie wróci, lecz któż z nas nie dałby wiele, by zapukać choć na chwilę do karczmy w tej czy innej bieszczadzkiej wsi. Zamiast wizyty w karczmie sycę pragnienie czereśniami, które nie mają sobie równych na świecie. Niewiele dalej piękne czernice błyszczą się w porannym słońcu, o tą porę roku ich słodycz zachęca do robienia nalewek. Kolejny strumień minięty, uważnie obserwuję każdą rozmiękłą ziemię. Od kilku lat o misia nietrudno w każdym zakątku Bieszczadu, a co dopiero w tak odludnych. Tropy jeleni, wilków czy rysia nie należą do rzadkich, a atawistyczne lęki zawsze podnoszą włoski na karku i mimowolnie bacznie obserwuję zbocza. Po krótkiej wspinaczce skręcam w bok do strumienia, z kamienia na kamień i z zza zakrętu wyłania się wodospad. Suchy o tej porze, omszały, mchy wypijają resztki zmrożonej nocą wody. Rumowisko gnijących gałęzi i pni zagradza drogę. Gęsto rosnące niewielkie buki na zboczach chylą się ku sobie tworząc barierę dla słońca, które i tak nie wniosło się jeszcze ponad góry by oświetlić połączenie strumieni. Zawalisko, sączące się światło i wilgoć poranna sprawiają upiorne wrażenie. Nie chciałbym tu nocować, nie wiem skąd nazwa Czartów Młyn, bo wodospad duży nie jest, ale nocować bym tu nie chciał sam.

Brak komentarzy: