czwartek, 18 grudnia 2008

Mógłbym tak żyć.....


Byłem w tym roku na rynku w Sanoku. Chociaż przejeżdżałem przez Sanok wiele razy, to dopiero po latach dane mi było odwiedzić rynek powtórnie. I nie żałuję, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Piękna pogoda uwypukliła kolor ścian budynków. Upał komponował się z szumem fontanny. Z głośników snuła się muzyka poważna. Miałem ochotę usiąść w którymś z ogródków, zamówić kawę i zatopić się w myślach. Oby więcej rynków zostało w naszych miastach podobnie odnowione....

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ja też mam słabość do urokliwych rynków, a najpiękniejszy był ten w Kazimierzu Dolnym... spędziłam tam cudowne chwile :) piszę na pilar1194.blogspot.com