piątek, 7 listopada 2008

boję się

Zawsze, gdy wiem, że będę widział mojego synka we wstecznym lusterku, boję się. Czasami przed długą trasą mam zarwaną noc. Nie mogę w nocy spać i wstaję wcześnie. Nie chodzi nawet o to, że się boję, że ja popełnię błąd. To też. Ale boję się, że się stanie coś, na co nie mam wpływu. Że zaistnieją warunki na drodze, takie, że nie będzie można uniknąć kolizji, która skończy się źle. Mam zaufanie do własnych umiejętności, ale prawda jest taka, że im więcej robisz kilometrów tym większa szansa na wypadek. A synek wsiada do auta z zaufaniem do rodziców, którzy go ciągną gdzieś daleko. Bez problemów zasypia w długiej trasie. Oby ten sen nigdy nie był gwałtownie przerwany. Ani jego ani innych maluszków........

Brak komentarzy: