środa, 5 listopada 2008

urlop

Kiedyś sobie policzyłem, że żyjąc średnią krajową zostaje mi około 30 urlopów w życiu. Co pomnożone przez ilość dni w urlopie jaką mam daje mi prawie 1000 dni. Wiem, że i tak nieźle, bo wiele osób ma gorzej. Wiem, że to około, ale najgorsza była świadomość, że to już policzone. Ale chodzi o coś innego, jak to liczyłem padał deszcz, że się wyjść nie chciało. I tak pada jednego dnia, a ja w myślach kasuję dni jakbym odcinał kupony - już jest 999 około. Pada kolejnego dnia, już 998. Wtedy zrozumiałem jak ważny jest każdy dzień. Nieistotne jaka pogoda, bo na to nie mam wpływu, ale co będę robił. Moja babcia mówiła jak za długo spałem rano, że kto śpi ten nie żyje i coś w tym jest.

Brak komentarzy: