poniedziałek, 17 listopada 2008

Żernica Wyżna


Do cerkwi przyszedł mały chłopiec. Stanął w przedsionku. Był duży tłok. Boże Narodzenie. Obok stali rodzice. Babcia siedziała gdzieś w ławkach. Chłopiec nie rozumiał, co mówi pop. Myślał o bitwie na śnieżki z kolegami toczonej z ranka. Nic nie widział zresztą, bo wszystko mu zasłaniali dorośli. Mógł się tylko wpatrywać w sufit przedsionka, na którym namalowane były gwiazdki zupełnie takie jak na jego choince. Ciekawe czy dostanie jakieś upominki w tym roku.....

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Tym chłopcem mógł być mój kochany tatuś.:) teraz jest już tam gdzie te gwiazdki....